piątek, 10 lutego 2012

SIŁA MOJEGO PIENIĄDZA


Tyle książek można kupić za 50 zł.
(zostały dziś wybrane ze znacznie bogatszej oferty)

W beztroskich czasach realnego socjalizmu wiele godzin spędzałem na bezkrwawych polowaniach, podczas których moim łupem padały książki wszelakie ze szczególnym uwzględnieniem fantastyki naukowej. Popołudniowe podchody rozpoczynałem od trzech księgarń ulokowanych niedaleko mojej szkoły. Pierwsza znajdowała się w dole ulicy Traugutta tuż obok radomskiego dworca PKP, zaś dwie następne, sąsiadujące przez ścianę, znajdowały się nieco wyżej tej samej ulicy, vis a vis ponurego budynku komendy wojewódzkiej milicji. Następnym przystankiem był antykwariat na Placu Konstytucji, po czym zmierzałem w kierunku głównego traktu miasta, ulicy Żeromskiego, gdzie przycupnęły trzy kolejne księgarnie. Wychodząc z ostatniej wystarczyło przejść na drugą stronę jezdni, aby znaleźć się na terenie Starego Miasta, gdzie w antykwariacie przy ulicy Rwańskiej kończyłem swoją podróż.
Zazwyczaj nie starczało mi czasu na odwiedzenie wszystkich punktów jednego dnia (chyba, że akurat byłem na wagarach) więc czasem moją wędrówkę zaczynałem od końca, czyli od małego antykwariatu na starówce.

Trasę tę pokonywałem dwa, trzy razy w tygodniu. Oprócz wspomnianych księgarń istniały także inne miejscówki, nieco bardziej oddalone od centrum miasta. Przynajmniej raz w tygodniu byłem w większości z nich.

Trofea, jakie przywoziłem z tych polowań, zazwyczaj ograniczały się do jednej, czasem dwóch książek. Od święta moim łupem padało więcej niż trzy książki. Częściej zdarzały się dni, że nie trafiłem nic godnego uwagi.

Oprócz tego na zakupy jeździłem do Warszawy, Łodzi i na giełdę do Krakowa.

Tylko cztery radomskie księgarnie z tamtych czasów przetrwały do dziś. Większość padła, a w ich miejsce  pojawiły się nowe. W większości są to sklepy wielobranżowe sprzedające między innymi podręczniki, różnej maści poradniki i książki dla dzieci, gdzie czasem można kupić także beletrystykę. Sieciówki, takie jak „Empik” czy „Matras”, dysponują znacznie bogatszą ofertą (książki ze zdjęcia zamieszczonego powyżej pochodzą z tej drugiej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz