sobota, 25 czerwca 2011

I FESTIWAL KOMIKSU HISTORYCZNEGO

I Festiwal Komiku Historycznego za nami. Dobrze przygotowana, bezpretensjonalna impreza o ogromnym potencjale, na który składa się nie tylko rosnące z każdym rokiem zainteresowanie czytelników komiksem historycznym, ale również nieproporcjonalny do innych imprez komiksowych odsetek uczestników poniżej 20 roku życia. Chyba na żadnym z dotychczasowych festiwali (a jeżdżę na wszystkie dwa ważniejsze w ramach pokuty za wydawanie komiksów) nie widziałem tylu dzieciaków samodzielnie kupujących komiksy, co właśnie tu, a już Papcio Chmiel poruszający się żwawo po swojej wystawie w otoczeniu wianuszka kilkunastoletnich skrzatów płci obojga wzruszył mnie do głębi.


Na Festiwalu był obecny Zygmunt Similak, który z rąk organizatorów, czyli: Instytutu Pamięci Narodowej, Muzeum Powstania Warszawskiego, Narodowego Centrum Kultury oraz Coyot Presents otrzymał wyróżnienie „za całokształt pracy twórczej i artystycznej”. Wyróżnienie to jest tym cenniejsze, że pan Zygmunt otrzymał je w towarzystwie nie kogo innego, jak samego Henryka Jerzego Chmielewskiego, czyli wspomnianego wyżej, popularnego Papcia Chmiela.

 

Pan Zygmunt podpisuje jeden z komiksów wydanych w ramach STREFY KOMIKSU z okazji historycznego, pierwszego festiwalu poświeconego komiksowi historycznemu.
Oto okładki komiksów. Więcej na blogu STREFY KOMIKSU:



Mam również nadzieję, ze prowadzone przeze mnie warsztaty z panem Zygmuntem dotyczące jego twórczości przypadły do gustu uczestnikom i przy następnej okazji przyciągną większą liczbę fanów opowieści rysunkowych.

3 komentarze:

  1. Anonimowy11:04

    Skoro było tak świetnie to dlaczego zwinąłeś manatki o 13?

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy13:25

    Niestety, konflikt interesów. Późnym popołudniem musiałem być w Radomiu.

    Robert Zaręba

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, tu Błażej z Zeszytów Komiksowych. Czy mógłbyś napisać do nas na adres redakcja [MAŁPA] zeszytykomiksowe [KROPA] org? Mamy do Ciebie sprawę / prośbę, związaną z komiksem historycznym :)

    Pozdrawiam,
    B.

    OdpowiedzUsuń